Producenci
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się

In Nativitate Domini Chorał Dominikański na Święto Bożego Narodzenia

Dostępność: dostępny
Wysyłka w: 3 dni
Cena: 59,90 zł 59.90
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

Śpiewy Zakonu św. Dominika wg Prototypu Antyfonarza z klasztoru św. Sabiny w Rzymie z 1254 r. i paryskiego traktatu De Musica Hieronima z Moraw z 1270 r.

1-5 Missa 21:42
1. Dominus dixit ad me (officium, Psalmus2,1.7) 4:10
2 .Tecum principium (responsorium, Psalmus 110,3.1) 8:04
3. Alleluia (Psalmus 2,7) 3:07
4. Laetentur caeli (offertorium, Psalmus 96,11n) 1:40
5. In splendoribus sanctorum (communio, Psalmus 110,3) 4:41
6 -10 Officium lectionis 50:16
6. Christus natus est (invitatorium, Psalmus 95) 13:57
7. Hodie nobis de caelo (responsorium) 3:37
8. Liber generationis Iesu Christi (Genealogia,Mt 1,1-16) 20:20
9. Te Deum (hymnus SS.Ambrosii et Augustyni) 10:30
10. Benedicamus Domino 1:52

Chorał gregoriański ze źródeł dominikańskich na Święto Bożego Narodzenia, śpiewany przez Braci Dominikanów z konwentu św. Trójcy w Krakowie
Kantor: Marcin Bornus-Szczyciński, Marek Rojszyk OP

 

Kiedy przed z górą 10 laty znany muzykolog i śpiewak francuski Marcel Peres rozpoczął badania nad rekonstrukcją XIII-wiecznej tradycji dominikańskiej, przedstawił zaskakujące rezultaty praktyczne. Oto bowiem ukazał się dotychczas raczej nieznany, wręcz szokujący dla dzisiejszego Europejczyka obraz muzyki, nie pasujący do większości naszych przyzwyczajeń estetycznych, w tym zwłaszcza dotyczących muzyki sakralnej i chorału gregoriańskiego. Pojawił się śpiew rytmiczny, zdobny, mocny, o krótkich frazach z częstymi, rytmicznymi oddechami. Taka ekstrawagancka muzyka wydawała się na pierwszy rzut oka czystą fantazją naukowca. Jeśliby zatem przyjąć nasze gusta jako kryterium prawdy historycznej, nikt nigdy nie powinien był zająć się głębiej tym wyzwaniem. A jednak... O samym św. Dominiku mówiono, że w czasie wspólnych modlitw chodził po chórze i zachęcał braci do głośniejszego śpiewu, a gdzie indziej notowano, że w chwilach utrapień nie tracił ducha i "pełnym głosem" śpiewał Ave maris stella i Veni Creator Spiritus. W średniowieczu bodaj nikt nie miał tak starannie opisanej własnej tradycji jak dominikanie. Musimy pamiętać, że były to czasy całkowitej dominacji tradycji ustnej, rzadko tylko uzupełnianej pismem. Jednak dominikanie postanowili ujednolicić sposób śpiewania liturgii w całym, szybko rozprzestrzeniającym się zakonie, właśnie za pomocą pisma. Po wielu latach prac, około 1254 roku sporządzono w Bolonii i w Paryżu dwie, najprawdopodobniej identyczne, 1000-stronicowe księgi zawierające wszystkie teksty liturgiczne zakonu i do tego całą muzykę, zapisaną w zupełnie nowym systemie nutowym.

 

Jest tam wszystko, łącznie z podstawowymi, powszechnie znanymi śpiewami,których choćby z powodu ceny pergaminu, w innych źródłach nie zapisywano.
Najlepiej wykształceni ludzie Europy pisali dla najbardziej wykształconych ludzi Europy nawet najprostsze rzeczy dotyczące liturgii. Zachowany do dziś u św. Sabiny w Rzymie egzemplarz Prototypu, ma na okładkach ślady miejsc po szelkach.
W ten sposób egzemplarz wędrował do następnego klasztoru. Tam należało go przepisać -bez zmiany nuty i bez zmiany pauzy -poucza bł. Humbert w dwudziestostronicowym wstępie. W krakowskim konwencie Świętej Trójcy do dziś znajdują się cztery graduały datowane sprzed 1320 roku, a więc spisane w najbliższym Prototypowi czasie i ściśle według wskazówek Humberta. Właśnie pauzy, w notacji dominikańskiej zapisywane pionowymi kreskami czasem co 2 lub 3 nuty, to klucz do zrozumienia tego sposobu śpiewania. Ich teoria wyłożona została w bardzo trudnym, ale precyzyjnym traktacie De Musica Hieronima z Moraw z 1270 roku. Traktat ten był tak skomplikowany, że przez reformatorów chorału uznany został sto lat temu raczej za żart scholastyczny i został zdyskredytowany. Dziś próbujemy zrozumieć go na nowo, posiłkując się najnowszymi badaniami w tej dziedzinie, ale przede wszystkim korzystając z doświadczeń tych kultur, które zachowały tradycyjny sposób śpiewania monodii sakralnej. Bez pomocy Greków, Koptów, Syryjczyków nie moglibyśmy rozwikłać większości rytmicznych, notacyjnych i artykulacyjnych zagadek. Europejski aparat muzykologiczny do tego nie wystarcza, a praktyka niemal zanikła. Stosujemy konsekwentnie rytm według opisanego w De Musica sposobu I "ogólnego", różnego od sposobu II, właściwego jedynie ówczesnym Francuzom. Ale odczytaną przez nas w traktacie interpretację rytmiczną weryfikujemy przez praktykę dzisiejszych śpiewów tradycyjnych. Znalezione zbieżności przekroczyły nasze najśmielsze oczekiwania. Podobnie postępowaliśmy przy rekonstrukcji sztuki zdobienia, opisanej lakonicznie u Hieronima, a dziś w zachodniej praktyce liturgicznej niemal zapomnianej. Musieliśmy uczyć się jej od tych, który praktykują to codziennie. Nie zawsze są to mieszkańcy dalekich krajów. Wiele z tej sztuki zachowali też np. Kurpie, do dziś uparcie trwający przy śpiewie jednogłosowym. Także pracując nad intonacją, musieliśmy skorzystać z doświadczeń śpiewaków, którzy uprawiają wyłącznie modalny śpiew jednogłosowy, nie zakłócony potrzebami temperacji harmonicznej. Długo sądzono i wielu z pewnością nadal tak sądzi, że XIII - wieczny chorał dominikański to jakaś ówczesna ekstrawagancja. Ale dziś, znając dominikański konserwatyzm, szczególne umiłowanie tradycji, widzimy coraz bardziej, że w XIII stuleciu nie stworzone zostało nic nowego, a jedynie dominikanie dzięki uprawianiu ścisłego myślenia, opisali to precyzyjniej niż inni. Stworzyli tylko nową notację, a ta sama w sobie nie była przecież elementem tradycji. Zresztą nawiasem mówiąc, notacja ta prawdopodobnie powstała we współpracy z franciszkanami, w których źródłach notacja jest identyczna z dominikańską. Z każdym miesiącem obcowania z tym rodzajem śpiewu widzimy, że pracujemy nad fundamentalnymi elementarni całej muzycznej tradycji śpiewu liturgicznego nie tylko XIII wieku, ale i dwóch Tysiącleci, i nie tylko kultury europejskiej, ale jej znacznie starszych prawzorów. Śpiewy na Boże Narodzenie zamieściliśmy w porządku zbliżonym do liturgicznego. Jednak nie jest to cała muzyka, jaka powinna znaleźć się w tak uroczystej liturgii, ale jedynie niektóre śpiewy, charakterystyczne dla tego wielkiego święta. Potraktowaliśmy więc te śpiewy jak hymny, jak pieśni na Boże Narodzenie, wyrwane z liturgicznego kontekstu, ale przecież nadal celebrujące tajemnicę Wcielenia. Możemy tylko wyobrazić sobie całość liturgicznego theatrum i niech to uczucie niedosytu pozostanie. Najpierw zatem fragmenty wigilijnego officium lectionis czyli długie, medytacyjne śpiewy invitatorium, responsorium, genealogii Jezusa Chrystusa według Mateuszowej ewangelii i na koniec Te Deum, po czym następują części zmienne (propria) z mszy.
W charakterze często i dziś używanych w czasie Te Deum dzwonków, skorzystaliśmy tym razem wyjątkowo z mosiężnych daff, przy pomocy których koptyjscy biskupi i kantorzy prowadzą wspólne śpiewy. Takiej praktyki rytmicznego użycia dzwonków zapewne nigdy w Łacińskim Kościele nie było. Chcielibyśmy jednak w ten sposób zwrócić uwagę na rolę rytmu w tradycji liturgii chrześcijańskiej. Niech to wyjątkowe użycie daff będzie skromną dedykacją dla tradycji, przechowanej wiernie przez wieki. Tradycji, której zachowanie było jakże często okupione męczeńską krwią wyznawców. Przyjdzie nam się jeszcze wiele od nich uczyć. Całość kończy 2 - głosowe Benedicamus Domino ze starosądeckiego klasztoru PP. Klarysek, liturgicznie wieńczące godzinę czytań. Jest ono zapisane dokładnie tym samym sposobem co chorał w innych źródłach franciszkańsko-dominikańskich, również przy użyciu wielu rytmicznych pauz. Zatem interpretację rytmiczną tego organum oparliśmy tym razem także na regułach Hieronima z Moraw, uzyskując w ten sposób dwie pełnoprawne monodie, ale śpiewane jednocześnie i równolegle. Tak prawdopodobnie rodziła się właśnie w XI-XIII stuleciu nowa muzyka chrześcijańskiego Zachodu.
Marcin Bornus-Szczyciński i Bracia Dominikanie z Krakowa
 

 


nagranie powstało w dniach 24-26.10.2000 w krużganku klasztoru OO. Dominikanów w Krakowie.
Technologia nagrania: DDD, 44,1kHz, 16 bitów
wydawca: Musicon
nr kat. MCD 033
nośnik: CD, etui plastik


 

 

Opinie o produkcie (0)

Waluty
Wersje językowe
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl