Daj Ognia - Przednówek
Opis
- Puchery
- Oj czemuż
- Oberek na pieńku
- Nieszczęśliwy
- Orkan na ugorze
- Siwy koń
- Plebioda
- Woda gore
- Módir min i kvi, kvi
- Zmarły człowiecze
- Okrutnik
Anna Sitko - śpiew
Michał Górka - tagelharpa, mandola, flet
Wit Rzepecki - strakharpa, dudy, lira nowogrodzka
Agnieszka Oramus - bęben obręczowy, darabuka
baraban, santur
Michał Biel - bęben obręczowy, baraban, kości
Muzyka zespołu Daj Ognia, podobnie jak legendarne karczmy na zamarzniętym Bałtyku, leży gdzieś pomiędzy Polską a Skandynawią. Członków grupy łączy fascynacja pierwotną transowością i korzennymi brzmieniami. Tkając muzyczną opowieść wykorzystują dźwięki archaicznych lir smyczkowych, śpiewu tradycyjnego, dud, bębnów i kości, splatających się w niezwykłe brzmienie - pełne melancholii, jednak porywające do tańca.
-----
“Teraz już wiem, że wiosna jest! Ptaki śpiewają, kwiat zakwita, a głodni ludzie płaczą”
Maria Konopnicka “O krasnoludkach i o sierotce Marysi”
Topnieją pierwsze śniegi, a wraz z nimi zapasy zgromadzone na zimę.
Po ugorach chodzi głód coraz częściej zaglądając ludziom do okien.
Miesiące zaciskania pasa stają się miesiącami zaciskania zębów.
Obok strawy zaczyna brakować nadziei.
Niejednego gorączka wywlecze z łóżka w środku nocy, by rzucał się nagi wśród błot, kniei i sobie tylko znanych majaków.
Wiosna?
“Wiosna!” wołają rozpaczliwie, rozbiwszy pośród pól na Jej przebłaganie ostatnie jajka, zleżałe i kruche.
“Wiosna?” pytają, zbierając złapaną we wnyki pustkę.
Zdawałoby się, że z mięsopustu zwierz ocalał tylko po to, by towarzyszyć w niedoli człowiekowi.
By wiatr grał mu na wystających żebrach.
By przypominać, że Kwietnej Pani nigdy nie spieszno z rozdawaniem darów.
Wiosna.
Lepka odwilż uwalnia stwardniałą ziemię, odrzuca precz spękany, stary lód.
Nie zdoła tylko rozmrozić rąk stężałych w pięści.
Nie zetrze szronu ze zobojętniałych oczu.
Siedzimy więc, siedzimy sobie bezsilni razem.
I razem nam cicha izba tłoczy bezsilność w duszę. I tłoczy, leje się jak te śniegi stopione i napiera na pierś, aż dech w człowieku zanika.
I w tym bezdechu łkanie się przemienia w śmiech pusty, złośliwy, a ten znowu w rechot wesoły i rubaszny, tym rubaszniejszy i kołtuński bardziej, im bardziej pusta izba, bardziej pusty żołądek, im pustszy ten Przednówek.
I tym śmiechem, tym pomyleniem, co do niczego nie pasuje, się chyba pasiemy, głodni i puści jak skorupki po rozbitych jajkach. W skorupce jak w kościele nam się odbija niczym muzyka te wesołe łkanie i ten śmiech rozpaczliwy.
Recorded by Krystian Gajewski 2022/2023
Mixed and mastered by Mariusz Szwugier 2023
Arts and design: Norka Katarzyna Niedźwiecka (Belanorqua), Michał Biel
wydawca: Daj Ognia 2024
format: CD, ecopack